Reprezentacja Polski przygotowuje się do trzech meczów Ligi Narodów. Biało-czerwoni szykują najmocniejszy skład na oba mecze z Belgami. Spotkanie z Holandią będzie momentem wytchnienia dla filarów kadry Czesława Michniewicza.
Trwa jedno z najdłuższych zgrupowań reprezentacji Polski od lat. W piątek piłkarze dostali prawie dwa dni wolnego. Niektórzy gracze zdecydowali się na wyjazd, inni pozostali w Warszawie, ale nadal mają wolnego. Biało-czerwoni mają przed sobą jeszcze trzy spotkania Ligi Narodów. Kadra Czesława Michniewicza zmierzy się jeszcze na wyjeździe z Belgią oraz Holandią. Na koniec Polacy zagrają na PGE Narodowym z Czerwonymi Diabłami.
– Zieliński delikatnie naciągnął mięsień. W nocy padało, boisko było grząskie, więc stwierdziliśmy, że nie ma sensu ryzykować. Oddawaliśmy w piątek wiele strzałów, a to mogło pogorszyć sytuację zdrowotną pomocnika – tłumaczył Michniewicz. Selekcjoner nie mógł też skorzystać z Matty’ego Casha, Kamila Jóźwiaka, Arkadiusza Milika oraz Grzegorza Krychowiaka, który wyjechał na pogrzeb.
Pomocnicy i napastnicy oddawali wiele strzałów. Bardzo mocno pracowano za to nad taktyką w przypadku obrońców. Gracze byli podzieleni na trzy grupy. Wiele wskazówek przekazywał zawodnikom Alessio De Petrillo, nowy szkoleniowiec w sztabie biało-czerwonych. Michniewicz też zwracał uwagę kadrowiczom. – Trzymajcie linię, to ważne w grze czwórką obrońców. Jeśli będziecie za linią środkową, nie będziecie mieli szans na skuteczny pressing – twierdził selekcjoner.
Podział obrońców na piątkowym treningu:
Biali: Bereszyński, Glik, Bednarek, Puchacz
Niebiescy: Kędziora, Walukiewicz, M. Kamiński, Kun
Żółci: Gumny, Wieteska, Kiwior, Pestka
W pracy nad taktyką pomagał wielki ekran. To nowinka, którą w Polsce użyto po raz pierwszy. Pomysłodawcą jest Kamil Potrykus, asystent Michniewicza, który w przeszłości wprowadził do jego sztabu choćby drony czy wielkoformatowe wydruki. Efekty były na tyle dobre, że telebim zapewne zagości na dłużej.
– W piątek rozmawialiśmy z zawodnikami o tym, jak pomocnicy mogą pomagać w formacji defensywnej. Skład na mecz z Belgią jest praktycznie gotowy, ale nie zmienia to faktu, że czekają nad ważne treningi taktyczne. Testowaliśmy nowy sprzęt, ale na pewno przyda nam się też na kolejnych zgrupowaniach. To pozwala nam na solidniejszą analizę już w trakcie zajęć. Możliwe, że skorzystamy z opcji korzystania z ekranu także podczas mistrzostw świata w Katarze. Analiza na boisku pomaga, bo piłkarze nie rozpraszają się choćby drogą do hotelu czy telefonami – powiedział Michniewicz.
– Mamy za sobą trening z podziałem na grupy. Chcieliśmy w ten sposób zindywidualizować zajęcia. Próbowaliśmy pokazać zawodnikom, w jaki sposób możemy budować akcje w ataku pozycyjnym. Ważne są dla nas ścieżki ruchu, które mogą pomóc w rozegraniu piłki. Szukamy wolnej przestrzeni, pomocy poprzez ustawienie. Podobnie było w kontekście napastników, którzy mogli nieco postrzelać – twierdzi selekcjoner biało-czerwonych.
Michniewicz dał piłkarzom blisko dwa dni wolnego, bo chce, by zawodnicy mieli świeże głowy przed nadchodzącymi spotkaniami Ligi Narodów. – Nie da się najeść na zapas. I tak samo jest z treningiem – uważa szkoleniowiec biało-czerwonych. Sam selekcjoner również wyjechał ze zgrupowania. W piątek po południu Michniewicz wraz z dwoma członkami sztabu udał się do Belgii, by obejrzeć mecz z Holandią. Już w sobotę rano 52-latek wrócił do Warszawy.
Sztab kadry działa jednak na wielu frontach. Polacy obserwują też przeciwników, z którymi zmierzą się na mistrzostwach świata w Katarze. – Marcin Dorna oglądał mecz Meksyku z Urugwajem (0:3). Dodatkowo kolega De Petrillo pracuje w sztabie wygranych, więc będziemy mieli informacje bezpośrednio od niego. Mamy też za sobą obserwację Argentyńczyków w rywalizacji z Włochami. Dorna poleci również na spotkanie do Chicago, gdzie Meksykanie zagrają z Ekwadorem – opowiadał selekcjoner Polaków.
– Mamy teraz wyjątkowy czas, możemy solidnie potrenować. Naszym kłopotem w meczu z Walią było to, że odległości między formacjami były duże. Trudno odbierało nam się piłkę rywalom. Zwłaszcza, kiedy ci byli bardzo dobrze ustawieni. Teraz musimy solidnie popatrzeć na futbolówkę, bo w Belgii możemy jej rzadko dotykać – śmiał się Michniewicz.
Selekcjoner deklaruje, że ma już w głowie skład na mecz z Belgią. – W poniedziałek będziemy trenowali w bardzo zbliżonym zestawieniu do nadchodzącego meczu – mówi selekcjoner. Bardzo dobre notowania ma Jakub Kamiński, który strzelił gola z Walią. Wszystko wskazuje na to, że skrzydłowy rozpocznie mecz w Brukseli w podstawowym składzie. Sztab chce też ujrzeć od pierwszej minuty Sebastiana Szymańskiego. Możliwe, że obaj gracze stworzą duet skrzydłowych.
Biało-czerwoni postawią w Belgii na jednego napastnika, którym będzie Robert Lewandowski. Zaskoczeń nie będzie także w formacji defensywnej, gdzie parę stoperów powinni utworzyć Kamil Glik oraz Jan Bednarek. Cash dopiero w poniedziałek będzie trenował z biało-czerwonymi. Być może będzie to rozwiązanie dopiero na domowy mecz z Belgami, ale wtedy należałoby spodziewać się gracza Aston Villi na prawej stronie obrony, a z lewej strony wystąpi wówczas Bartosz Bereszyński.
2 - 1
Polska
1 - 1
Albania
2 - 0
Cypr
0 - 4
Austria
3 - 0
Andora
8 - 0
Malta
4 - 3
Walia
0 - 1
Norwegia
2 - 1
Gibraltar
5 - 1
Czechy
14:00
Walia
16:00
Turcja
16:00
Malta
18:45
Belgia
18:45
Irlandia Północna
18:45
Hiszpania
18:45
Polska
18:45
Niemcy
18:45
Białoruś
18:45
Azerbejdżan